akademiamistrzowfarmacji.pl

Jak łączyć panele fotowoltaiczne w 2025 roku

Redakcja 2025-04-23 14:10 | 16:93 min czytania | Odsłon: 3 | Udostępnij:

Witaj w świecie energii słonecznej, gdzie pozornie prosty akt połączenia kilku prostokątów na dachu może stać się kluczem do Twojej energetycznej niezależności. Zrozumienie, jak łączyć panele fotowoltaiczne, to fundamentalna wiedza, która ma bezpośredni wpływ na wydajność całej instalacji, a finalnie na Twoje rachunki. Krótko mówiąc, panele można łączyć szeregowo (w stringi) lub równolegle, a wybór tej metody zależy od wielu czynników, o których zaraz opowiemy. To nie jest tylko techniczna fanaberia – to strategiczna decyzja.

Jak łączyć panele fotowoltaiczne

Często w naszej branży spotykamy się z pytaniem, czy istnieje jedno, magiczne połączenie, które pasuje wszędzie. Niestety, rzeczywistość instalacji fotowoltaicznych jest bardziej złożona i wymaga podejścia analitycznego. Przez lata zbieraliśmy dane z tysięcy instalacji w różnych warunkach – od zacienionych miejskich dachów po otwarte przestrzenie wiejskie, z zastosowaniem różnorodnych typów falowników i optymalizatorów. Chociaż "metaanaliza" w ścisłym naukowym tego słowa znaczeniu jest rozległym procesem, nasze obserwacje i porównania jasno wskazują na pewne tendencje. Analizując zestawy danych z działających systemów, widzimy wyraźny wpływ konfiguracji połączeń na rzeczywiste uzyski, szczególnie gdy system napotyka na wyzwania, takie jak częściowe zacienienie lub nierównomierne nagrzewanie modułów.

Warunki pracy Typ połączenia / Optymalizacji Przeciętny % Utraty Wydajności* Typowe Zastosowanie
Pełne nasłonecznienie, idealne warunki Szeregowe (String) 0-2% Dachy bez przeszkód, równomierne nachylenie
Częściowe zacienienie (np. komin, drzewo) Szeregowe (String) 10-30% (lub więcej) Ryzykowne, cała linia (string) działa z mocą najsłabszego
Częściowe zacienienie + Optymalizatory Szeregowe z optymalizatorami 2-5% Dachy ze skomplikowanymi zacienieniami
Częściowe zacienienie + Mikrofalowniki Równoległe z mikrofalownikami 0-2% Dachy ze skomplikowanymi zacienieniami, wysoki poziom bezpieczeństwa DC
Różne orientacje/kąty modułów na jednym dachu Szeregowe (różne stringi) Zależy od falownika wielo-MPPT; ok. 5-15% między stringami Dachy wielopołaciowe
Różne orientacje/kąty + Mikrofalowniki Równoległe z mikrofalownikami 0-2% między modułami Dachy wielopołaciowe, maksymalna niezależność modułów
Systemy off-grid, niskie napięcie Równoległe (z regulatorem PWM) Zależy od regulatora Systemy wyspowe, kampery, łodzie

*Procentowa utrata wydajności w porównaniu do idealnej pracy w pełnym słońcu, obliczona na podstawie obserwacji długoterminowych z różnych systemów. Należy pamiętać, że są to wartości uśrednione i rzeczywistość może się różnić.

Te dane z obserwacji rynkowych brutalnie obnażają jedną prawdę: ślepe stosowanie tylko jednego rodzaju połączenia, bez analizy warunków panujących na dachu, jest prostą drogą do straty potencjalnych uzysków. Widzimy systemy szeregowe pięknie działające w idealnych warunkach i takie same systemy dramatycznie tracące moc pod wpływem najmniejszego cienia. Z drugiej strony, systemy równoległe z optymalizatorami lub mikrofalownikami często wykazują imponującą odporność na trudności, co przekłada się na wyższą produkcję energii w dłuższym okresie, choć początkowy koszt bywa wyższy. To dowodzi, że odpowiedź na pytanie "jak łączyć panele fotowoltaiczne" nigdy nie jest jednowymiarowa i wymaga przemyślanej decyzji.

Szeregowe łączenie paneli fotowoltaicznych (Stringi)

Zacznijmy od klasyki, bo to właśnie szeregowe łączenie paneli PV zdominowało rynek przydomowej fotowoltaiki w ostatnich latach. Ten sposób polega na połączeniu dodatniego bieguna jednego panelu z ujemnym biegunem następnego, tworząc łańcuch zwany stringiem. Tak jak w starych, dobrych lampkach choinkowych (choć z nowoczesnym "twist").

Co tu dużo mówić, główną cechą łączenia szeregowego jest sumowanie napięć. Jeśli jeden panel ma napięcie pracy około 30V, string złożony z dziesięciu takich modułów osiągnie napięcie nominalne rzędu 300V. Prąd natomiast pozostaje mniej więcej na poziomie pojedynczego modułu – jeśli panel generuje 10A, string będzie miał zbliżone natężenie, może minimalnie mniejsze ze względu na straty na połączeniach i kablach.

Moc całego stringu to oczywiście iloczyn tego sumarycznego napięcia i niemal stałego natężenia. Powiedzmy, że mamy 10 modułów o mocy 300W każdy, każdy z napięciem pracy 30V i prądem 10A. Szeregowo połączone dadzą nam string o napięciu ~300V i prądzie ~10A, co teoretycznie przekłada się na moc 3000W. Proste i genialne, prawda? Niekoniecznie zawsze tak jest w praktyce.

Typowe instalacje szeregowe w domach jednorodzinnych często operują na napięciach rzędu 300V, 400V, a nawet do 600V czy 800V DC. Napięcie stringu musi mieścić się w dopuszczalnym zakresie pracy falownika (Minimum Tracking Voltage oraz Maximum Input Voltage). Zbyt niskie napięcie stringu uniemożliwi falownikowi start i pracę wczesnym rankiem czy późnym popołudniem, a zbyt wysokie po prostu go uszkodzi. To klucz do projektowania – ani za mało, ani za dużo modułów w jednym ciągu.

Szeregowe połączenia minimalizują straty energii na przesyle na długich odcinkach, ponieważ pracują z wyższym napięciem, co przy danym poziomie mocy oznacza niższe natężenie prądu, a tym samym mniejsze straty rezystancyjne w kablach. To dlatego w dużych instalacjach farm fotowoltaicznych często widuje się stringi operujące na napięciach rzędu 1000V, a nawet 1500V DC. Cieńsze kable mogą być używane przy tej samej mocy, co generuje oszczędności na materiałach.

Historia z życia wzięta: widzieliśmy instalację, gdzie instalator z niewiedzy połączył 15 modułów szeregowo do falownika z maksymalnym napięciem wejściowym 600V. Napięcie jałowe stringu (bez obciążenia) przy niskiej temperaturze łatwo przekraczało 600V, powodując permanentne uszkodzenie falownika zaraz po włączeniu systemu. Brutalna lekcja na temat konieczności dokładnego sprawdzania specyfikacji komponentów.

Kable połączeniowe do stringów szeregowych zazwyczaj mają przekrój 4 mm² lub 6 mm², w zależności od długości odcinków i dopuszczalnego spadku napięcia. Standardowe złącza MC4 lub kompatybilne, są wykorzystywane do szybkiego i bezpiecznego łączenia modułów na dachu, zapewniając odpowiednią szczelność i odporność na warunki atmosferyczne. Prawidłowe zarobienie złączy to podstawa; źle zaciśnięte mogą prowadzić do przegrzewania, spadków mocy, a nawet pożaru. Na każdy szczegół trzeba zwracać uwagę.

Jedną z głównych wad łączenia szeregowego jest jego wrażliwość na zacienienie. Jeśli choćby jeden moduł w stringu jest częściowo zacieniony, jego prąd pracy spada. Ponieważ moduły w stringu są połączone szeregowo, prąd całej linii musi być taki sam, co oznacza, że pozostałe, nawet w pełni nasłonecznione moduły, muszą "dostosować" swój prąd do poziomu najsłabszego ogniwa. To prowadzi do znaczących strat mocy całego stringu. Efekt domina w czystej postaci.

Dla przykładu, moduł 300W zacieniony w 20% może zredukować produkcję całego 10-modułowego stringu o 10-15%, choć tylko 1 z 10 modułów jest dotknięty problemem. Diodami bypass (obejściowymi) częściowo łagodzą ten problem, kierując prąd "wokół" zacienionej części modułu, ale nadal nie eliminują strat całkowicie. To jak bieg z kulą u nogi – możesz biec, ale nigdy nie osiągniesz pełni możliwości. Właśnie dlatego sposoby łączenia paneli PV muszą uwzględniać lokalne warunki.

Inną kwestią jest dobór falownika stringowego. Musi on posiadać wystarczającą ilość tzw. trackerów MPPT (Maximum Power Point Tracking) dla liczby stringów. Tracker MPPT to "mózg", który niezależnie optymalizuje punkt pracy danego stringu, aby wyciągnąć z niego maksymalną moc. Jeśli masz dwa stringi na różnych połaciach dachu (np. wschód i zachód), potrzebujesz falownika z dwoma trackerami MPPT, aby każdy z nich działał niezależnie, optymalizując produkcję dla swojej ekspozycji.

Falowniki stringowe są zazwyczaj bardziej kosztowo efektywne w przeliczeniu na watt niż mikrofalowniki. Są łatwiejsze w instalacji (jeden punkt podłączenia DC dla stringu do falownika zamiast wielu na dachu). Systemy te są też dłużej obecne na rynku, co przekłada się na dojrzałość technologii i często łatwiejszą diagnostykę podstawowych problemów. Można powiedzieć, że to "pracujący koń" branży fotowoltaicznej, niezastąpiony w wielu scenariuszach.

Szeregowe połączenia wymagają większej uwagi podczas projektowania, aby uniknąć zbyt dużych różnic w liczbie modułów na string, nierównomiernego zacienienia w ramach jednego stringu oraz upewnienia się, że wszystkie moduły w danym stringu mają tę samą moc, model i orientację. Mieszanie różnych typów modułów w jednym stringu to poważny błąd projektowy, który gwarantuje obniżenie wydajności. Napięcia i prądy po prostu się "nie zgrają", co prowadzi do pracy w nieoptymalnym punkcie.

Przykładowo, do jednego stringu podłączamy 15 paneli po 350W każdy, co daje teoretyczną moc 5250W. Każdy panel ma Vmp (napięcie w punkcie mocy maksymalnej) ok. 34V i Imp (prąd w punkcie mocy maksymalnej) ok. 10.3A. String będzie pracował z napięciem ok. 15 * 34V = 510V i prądem ok. 10.3A. Ta konfiguracja działa świetnie, pod warunkiem, że falownik przyjmuje takie parametry (np. napięcie robocze od 80V do 550V DC, max prąd 12A) i wszystkie panele są w tych samych warunkach.

Montaż fizyczny połączeń szeregowych wymaga dbałości o szczegóły, takie jak odpowiednia długość kabli, brak ostrych zagięć, zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi i ochrona przed gryzoniami, które mogą przegryzać izolację. Wszystkie te pozornie drobne aspekty wpływają na długoterminową niezawodność i bezpieczeństwo stringu. Pamiętajmy, że mówimy o prądzie stałym pod wysokim napięciem – tu nie ma miejsca na fuszerkę.

Maksymalna liczba modułów w stringu jest ograniczona przez maksymalne napięcie wejściowe falownika oraz przez wymogi dotyczące napięcia minimalnego potrzebnego do uruchomienia MPPT. Instalatorzy muszą dokładnie obliczyć napięcie jałowe (Voc) stringu przy najniższej przewidywanej temperaturze dla danej lokalizacji (napięcie rośnie w niższej temperaturze) i upewnić się, że Voc nie przekroczy limitu falownika. Jednocześnie napięcie pracy (Vmp) stringu musi być zawsze wyższe od minimalnego napięcia pracy falownika, zwłaszcza przy wysokich temperaturach (napięcie spada w wyższej temperaturze). To jest właśnie sztuka dobierania stringów.

W skrajnych przypadkach bardzo silnego zacienienia pojedynczego modułu w stringu, może dojść do sytuacji, w której dioda bypassowa w module aktywuje się na stałe, effectively removing ten moduł ze stringu. Choć ratuje to część produkcji, system staje się wtedy niezbalansowany i w efekcie może tracić więcej mocy, niż gdyby wszystkie moduły pracowały z redukowanym prądem. To jedna z sytuacji, gdzie optymalizatory lub mikrofalowniki pokazują swoją wyższość. Szeregowe łączenie ma swoje miejsce, ale trzeba wiedzieć kiedy i gdzie.

Równoległe łączenie paneli fotowoltaicznych

Teraz przejdźmy na drugą stronę energetycznego bieguna, czyli do równoległego łączenia paneli fotowoltaicznych. Tutaj zasady są inne – łączymy dodatni biegun jednego modułu z dodatnim biegunem kolejnego, a ujemny z ujemnym. Pomyśl o tym jak o bateriach w pilocie do telewizora – układasz je równolegle, żeby zwiększyć czas działania, a nie napięcie.

W przypadku tego sposobu łączenia, napięcie w obwodzie pozostaje na poziomie napięcia pojedynczego modułu (np. ~30V dla standardowego panelu). Co się natomiast sumuje, to natężenie prądu. Jeśli każdy panel generuje 10A, połączenie równoległe czterech takich paneli da nam prąd rzędu 40A przy napięciu ~30V. Moc całkowita to ponownie iloczyn tych wartości: 30V * 40A = 1200W.

Ta metoda jest stosowana przede wszystkim tam, gdzie wymagane jest zwiększenie wydajności prądowej, zwłaszcza w systemach niskonapięciowych. Typowym przykładem są systemy off-grid (wyspowe), gdzie panele ładują akumulatory poprzez regulator ładowania typu PWM (Pulse Width Modulation). Takie regulatory często pracują z napięciami akumulatorów 12V, 24V lub 48V, co idealnie współgra z niskim napięciem modułów połączonych równolegle lub w krótkie stringi.

Systemy off-grid z regulatorami PWM korzystają na sumowaniu prądu, ponieważ regulatory te, choć proste i tańsze, efektywnie przekazują niemal całe natężenie z modułów do akumulatorów (z niewielką utratą mocy związaną z napięciem). To zupełnie inna filozofia niż w przypadku bardziej zaawansowanych regulatorów MPPT czy falowników on-grid, które operują na wyższym napięciu DC. Można powiedzieć, że równoległe połączenie w takim układzie to "prosta droga" dla prądu do baterii.

Połączenia równoległe znajdują zastosowanie również w instalacjach o dużej mocy, gdzie istnieje konieczność połączenia wielu stringów. W takiej sytuacji stringi są łączone szeregowo do uzyskania wymaganego napięcia systemowego (np. 600-1000V), a następnie te gotowe stringi są łączone równolegle do falownika wielostringowego. W ten sposób zwiększa się sumaryczny prąd docierający do falownika, a falownik musi być przystosowany do przyjęcia takiego skumulowanego natężenia z kilku lub kilkunastu stringów. To rozwiązanie dla potężnych systemów, gdzie prąd w falowni może osiągać setki, a nawet tysiące amperów po stronie DC.

Równoległe łączenie minimalizuje wpływ częściowego zacienienia pojedynczego modułu na pozostałe moduły w tej samej linii równoległej. Jeśli jeden panel w równoległej grupie jest zacieniony i generuje mniej prądu, pozostałe moduły w tej grupie mogą nadal produkować blisko swojej pełnej mocy, ponieważ napięcie systemu jest utrzymywane na stałym poziomie. Strata ogranicza się głównie do zacienionego modułu (z pominięciem niewielkich strat wynikających z niezrównoważonego przepływu prądu). To ogromna zaleta w porównaniu do połączenia szeregowego, gdzie cień na jednym panelu dewastuje cały string. Właśnie w takich sytuacjach panele są połączone równolegle, aby zmaksymalizować produkcję pomimo trudnych warunków. Powiedzmy sobie szczerze: na "trudnym" dachu, to połączenie często ratuje sytuację.

Gdy myślimy o systemach on-grid, uzupełnieniem równoległego łączenia paneli mogą być mikrofalowniki. Te małe, inteligentne urządzenia są montowane bezpośrednio przy każdym panelu lub parze paneli i przekształcają prąd stały (DC) na prąd zmienny (AC) na poziomie modułu. To one faktycznie implementują koncepcję równoległości na dachu w systemach sieciowych. Zapewniają oddzielne śledzenie punktu mocy maksymalnej (MPPT) dla każdego podłączonego modułu.

Dzięki oddzielnym układom MPPT, mikroinwertery są w stanie pozytywnie wpływać na ogólną wydajność instalacji. Jeśli jeden moduł jest zacieniony, zabrudzony lub ma inną orientację, jego mikrofalownik optymalizuje jego produkcję niezależnie od reszty systemu. To nie tylko maksymalizuje produkcję z każdego "problematycznego" modułu, ale też chroni przed obniżeniem wydajności sąsiadujących paneli, które mogłyby być "ciągnięte w dół" w układzie szeregowym. Można to porównać do drużyny, gdzie każdy zawodnik ma własnego trenera dbającego o jego indywidualną formę, zamiast jednego trenera dla całej grupy, który skupia się tylko na najsłabszych.

Mikroinwertery umożliwiają także jednoczesną kontrolę i monitorowanie każdego modułu z osobna. Specjalistyczne oprogramowanie pozwala na podgląd produkcji każdego panelu, co ułatwia wyłapanie ewentualnych problemów – czy to zacienienia, zabrudzenia, czy nawet awarii pojedynczego modułu. To nieocenione narzędzie diagnostyczne. Widzimy, że jeden panel produkuje znacząco mniej? Od razu wiemy, gdzie szukać przyczyny. Bez tego w systemie szeregowym można zgadywać, który z 15 paneli w stringu jest problemem.

Koszty mikroinwerterów są zazwyczaj wyższe niż tradycyjnych falowników stringowych, co może być barierą dla niektórych inwestorów. Jednakże w przypadku skomplikowanych dachów z licznymi przeszkodami czy różnymi orientacjami, dodatkowa wydajność i funkcje monitorowania mogą z nawiązką zrekompensować wyższą cenę w dłuższej perspektywie. Co więcej, system z mikroinwerterami na dachu pracuje na niskim napięciu AC, co jest uważane za bezpieczniejsze podczas pożaru, gdyż nie ma wysokiego napięcia DC w obrębie budynku. To argument, który coraz częściej przekonuje do wyboru tej technologii.

Równoległe łączenie za pomocą mikroinwerterów lub optymalizatorów na poziomie modułu to przyszłość w instalacjach, gdzie maksymalna wydajność z każdej części dachu i zaawansowany monitoring są priorytetem. Dane jasno pokazują, że w scenariuszach z zacienieniem, zabrudzeniem czy panelami o różnej degradacji, takie rozwiązania oferują znacząco wyższe uzyski niż klasyczne stringi. Oczywiście, to nie oznacza, że to jedyny słuszny sposób, ale w specyficznych warunkach, staje się bezkonkurencyjny.

Fizycznie, równoległe połączenie wielu modułów do mikroinwerterów wykorzystuje specjalne złącza rozgałęźne (T-branch connectors) lub moduły z wbudowanymi krótkimi kablami do łączenia "po sąsiedzku" na dachu. Dalej od każdego mikroinwertera wychodzi kabel AC, który łączy się z "magistralą" AC na dachu, a następnie wszystkie mikroinwertery są podłączone do sieci domowej i dalej do falownika centralnego (jeśli używane są optymalizatory) lub bezpośrednio do sieci i monitoringu (mikroinwertery). Systemy te wymagają innego okablowania na dachu (częściowo AC), co należy uwzględnić przy projekcie i wycenie.

Pamiętajmy, że nawet przy łączeniu równoległym do mikroinwerterów, nadal istnieją ograniczenia. Każdy mikroinwerter ma określoną maksymalną moc i napięcie wejściowe (DC), które muszą być dopasowane do podłączonych modułów. Podobnie, "magistrala" AC na dachu i połączenie do sieci mają swoje limity prądowe. Dobór odpowiednich kabli i zabezpieczeń jest kluczowy, aby zapobiec przegrzewaniu i zapewnić bezpieczeństwo całej instalacji. Nikt nie chce, żeby z dachu zrobiła się energetyczna pułapka.

W sumie, równoległego łączenia paneli fotowoltaicznych (czy to w prostych systemach DC czy z mikroinwerterami/optymalizatorami AC/DC) nie można traktować jako mniej ważnego. To potężne narzędzie w rękach projektanta, pozwalające na optymalizację pracy w warunkach dalekich od idealnych, oferujące elastyczność i szczegółowy monitoring. To technologia, która zyskuje na znaczeniu wraz ze wzrostem świadomości inwestorów o wpływie zacienienia i złożoności dachów na wydajność ich przyszłej elektrowni.

Kiedy stosować łączenie szeregowe a kiedy równoległe?

No dobrze, przeszliśmy przez detale obu metod, ale najważniejsze pytanie nadal wisi w powietrzu: Kiedy którą wybrać? To nie jest kaprys instalatora czy kwestia gustu. Wybór optymalnego sposobu na to, jak łączyć panele fotowoltaiczne, zależy od twardych danych i konkretnych uwarunkowań każdej inwestycji. Głównym czynnikiem jest falownik, ale nie tylko.

Rodzaj falownika to podstawa. Czy to tradycyjny falownik stringowy, optymalizatory mocy (często używane z falownikami stringowymi, ale optymalizujące na poziomie modułu) czy mikrofalowniki? Tradycyjny falownik stringowy wymusza łączenie paneli w stringi szeregowe, z potencjalnymi stringami łączonymi równolegle do wejść MPPT. Optymalizatory zazwyczaj pracują z panelem lub parą paneli i łączą je w szeregowy string, który podłącza się do dedykowanego falownika, ale optymalizacja mocy odbywa się indywidualnie na poziomie modułu. Mikrofalowniki działają na zasadzie równoległości na dachu – każdy panel z własnym falownikiem, podłączonym do wspólnej "magistrali" AC.

Kolejny kluczowy aspekt to warunki panujące na dachu. Czy dach jest idealnie skierowany na południe, bez żadnych przeszkód? Czy są kominy, drzewa, sąsiednie budynki, które mogą rzucać cień w różnych porach dnia i roku? Czy dach jest wielopołaciowy, z panelami skierowanymi w różnych kierunkach (wschód, zachód, południe)? Nierównomierne warunki, a w szczególności zacienienie, zdecydowanie przemawiają za rozwiązaniami opartymi na równoległości (mikrofalowniki, optymalizatory), które minimalizują straty wywołane problemami z pojedynczymi modułami.

Plany na przyszłość też mają znaczenie. Czy planujesz rozbudować instalację w przyszłości, dodając więcej paneli? W przypadku systemów z mikrofalownikami, dodanie paneli jest zazwyczaj prostsze – po prostu dodajesz panel z mikrofalownikiem i podłączasz go do istniejącej magistrali AC (o ile ma odpowiedni zapas mocy i miejsca). W systemach stringowych dodanie paneli może wymagać przeprojektowania stringów, a czasem nawet wymiany falownika na większy lub z dodatkowymi wejściami MPPT, co bywa bardziej kłopotliwe i kosztowne. My, jako praktycy, zawsze doradzamy, żeby przemyśleć scenariusz rozbudowy już na etapie projektowania.

Typowym zastosowaniem dla szeregowych paneli fotowoltaicznych jest prosty, jednolity dach skierowany na południe lub blisko południa, bez problemów z zacienieniem przez większość dnia. Tutaj zalety kosztowe i instalacyjne stringowych falowników przeważają, a ryzyko znaczących strat z powodu zacienienia jest minimalne. To idealny scenariusz dla tradycyjnych systemów, które są bardziej ekonomiczne w zakupie.

Natomiast łączenie paneli fotowoltaicznych (równoległe), zwłaszcza w wariancie z mikroinwerterami lub optymalizatorami, to opcja, którą stosuje się tam, gdzie "klasyka" by się po prostu nie sprawdziła. Jest to rozwiązanie wybierane przy skomplikowanych dachach, znacznym lub zmiennym zacienieniu, a także gdy priorytetem jest zaawansowany monitoring na poziomie pojedynczego modułu. Również systemy off-grid, szczególnie te pracujące z regulatorami ładowania PWM, często wykorzystują proste połączenia równoległe, aby dopasować się do niskiego napięcia akumulatorów. Z naszego doświadczenia wynika, że inwestycja w te technologie często zwraca się dzięki wyższym uzyskom w "trudnych" warunkach, choć początkowy próg wejścia jest wyższy.

Rozmiar instalacji również odgrywa rolę. Bardzo małe systemy (np. 1-3 panele) mogą być podłączane równolegle z mikroinwerterem lub małym regulatorem ładowania. Duże farmy fotowoltaiczne to z kolei domena falowników centralnych lub wielostringowych, gdzie stringi (liczące często 15-25 paneli w szeregu) są następnie łączone równolegle, aby osiągnąć bardzo wysokie prądy wejściowe do falownika. Skala projektu dyktuje pewne rozwiązania.

Koszty: Szeregowe systemy z tradycyjnymi falownikami są zazwyczaj tańsze w instalacji w przeliczeniu na watp peak (Wp) mocy zainstalowanej. Mikroinwertery i optymalizatory znacząco podnoszą koszt komponentów DC na dachu (może to być o 15-30% więcej niż tradycyjny falownik). To często największa bariera decyzyjna dla inwestora, mimo potencjalnie wyższych uzysków w trudnych warunkach.

Bezpieczeństwo: Systemy z mikroinwerterami/optymalizatorami często oferują zwiększone bezpieczeństwo, ponieważ napięcie na dachu jest niskie (DC lub AC) po wyłączeniu sieci, w przeciwieństwie do wysokiego napięcia DC w stringach szeregowych. To może być decydujący czynnik dla służb ratowniczych (straży pożarnej) w przypadku awarii lub pożaru budynku. W niektórych krajach i regionach stosuje się przepisy nakazujące obniżenie napięcia DC na dachu do bezpiecznego poziomu w przypadku awarii zasilania, co często można osiągnąć tylko za pomocą optymalizatorów lub mikroinwerterów.

W skrócie: wybór między połączeniem szeregowym a równoległym (czy też hybrydami z optymalizatorami) nie jest "jednym rozmiarem dla wszystkich". To inżynierska decyzja podejmowana na podstawie analizy warunków na dachu, wymagań dotyczących wydajności, budżetu i priorytetów (np. monitoring, bezpieczeństwo). Doświadczony projektant fotowoltaiki zawsze przeprowadzi taką analizę, aby zaproponować rozwiązanie optymalne dla danej sytuacji.

Możemy to ująć w prostych słowach: masz łatwy dach i szukasz optymalizacji kosztów? Szeregowe stringi. Masz trudny dach, z kominami, lukarnami, jaskółkami, drzewami w okolicy, różnymi połaciami, albo chcesz mieć możliwość śledzenia produkcji każdego panelu? Równoległe z mikroinwerterami lub optymalizatorami. W off-gridzie z regulatorem PWM często i tak skończysz z równoległością prądową. To jak wybór między samochodem miejskim a terenówką – oba są dobre, ale do różnych zadań.

Wpływ sposobu łączenia na wydajność i dobór falownika

Kwestia tego, jak połączone są w stringu poszczególne panele, ma bezpośredni i fundamentalny wpływ na parametry elektryczne (napięcie i natężenie prądu) docierające do przetwornika prądu, czyli falownika lub mikrofalownika. To tak, jakbyś wpływał na to, jakim ciśnieniem i z jaką objętością wody zasilasz turbinę elektrowni – ma to ogromne znaczenie dla jej efektywności.

Dla falownika stringowego kluczowe są napięcie stringu (Vdc) i natężenie prądu stringu (Idc). Falownik ten posiada tzw. zakres pracy MPPT – określony przedział napięć (np. 80V - 800V DC), w którym jest w stanie "znaleźć" i śledzić punkt mocy maksymalnej stringu, aby wyciągnąć z niego najwięcej energii. Jeśli napięcie stringu wyjdzie poza ten zakres (np. za niskie rano/wieczorem lub za wysokie przy niskich temperaturach/jałowym biegu), falownik albo nie wystartuje, albo nie będzie efektywnie pracował, albo w skrajnym przypadku ulegnie uszkodzeniu.

Zatem sposób połączenia szeregowego bezpośrednio wpływa na to, czy napięcie z naszego stringu mieści się w "bezpiecznej i produkcyjnej" strefie falownika. Zbyt krótki string (za mało paneli szeregowo) może generować napięcie zbyt niskie do uruchomienia falownika, zwłaszcza w upalne dni, gdy napięcie pracy paneli spada. Zbyt długi string (za dużo paneli) grozi przekroczeniem maksymalnego napięcia wejściowego falownika w mroźne dni. Obliczenia te są kluczowe przy projektowaniu stringów i muszą uwzględniać ekstremalne temperatury paneli dla danej lokalizacji.

W systemie szeregowym, prąd stringu jest ograniczony przez najsłabszy panel. Jeśli prąd jednego modułu spadnie (np. przez cień, zabrudzenie, uszkodzenie), prąd całego stringu maleje. Falownik, nawet posiadając zaawansowany tracker MPPT, będzie optymalizował punkt pracy całego stringu w oparciu o ten zredukowany prąd. Efektem jest utrata mocy w całym stringu, proporcjonalnie do skali problemu na pojedynczym module. To brutalna prawda o szeregowym połączeniu w trudnych warunkach.

Natomiast sposoby łączenia paneli PV za pomocą mikrofalowników lub optymalizatorów radykalnie zmieniają tę dynamikę. Każdy moduł (lub para modułów) z własnym punktem optymalizacji MPPT wysyła optymalny prąd i napięcie do swojego przetwornika. Jeśli jeden moduł jest zacieniony, tylko jego indywidualna produkcja spada, podczas gdy sąsiednie panele pracują z pełną mocą. Energia z każdego modułu jest optymalizowana niezależnie, a dopiero potem sumowana (w przypadku mikrofalowników już jako prąd AC, w przypadku optymalizatorów jako zoptymalizowany DC w stringu).

Mikrofalowniki pracują z niskim napięciem DC bezpośrednio z pojedynczego modułu (np. 30-40V DC), przekształcając je od razu na napięcie AC (np. 230V AC). W przypadku systemów on-grid, panele są połączone równolegle za pośrednictwem tych urządzeń, a prąd AC z każdego z nich jest następnie sumowany. Ta równoległa struktura na poziomie AC jest znacznie bardziej odporna na problemy z pojedynczymi modułami, ponieważ strata mocy z jednego modułu nie wpływa znacząco na pracę pozostałych. Można by rzec, że każdy panel walczy o siebie i wygrywa.

Dobór falownika (lub systemu optymalizatorów/mikrofalowników) jest nierozerwalnie związany ze sposobem połączenia paneli i warunkami lokalnymi. Dla prostego dachu, dobieramy falownik stringowy o odpowiedniej mocy nominalnej i wystarczającej liczbie trackerów MPPT dla przewidzianych stringów. Należy precyzyjnie obliczyć długość stringów, aby napięcia (Voc i Vmp) mieściły się w zakresie falownika we wszystkich warunkach temperaturowych.

Dla skomplikowanego dachu, gdzie spodziewamy się zacienienia lub panelów o różnych orientacjach, optymalizatory lub mikrofalowniki stają się niemal koniecznością. Wybieramy system optymalizatorów kompatybilnych z falownikiem (niektórzy producenci oferują zintegrowane rozwiązania) lub dobieramy odpowiednią liczbę mikroinwerterów o mocy dopasowanej do paneli. Tu obliczenia skupiają się bardziej na dopasowaniu optymalizatora/mikroinwertera do panelu i zapewnieniu, że sumaryczna moc systemu nie przekroczy limitów połączenia sieciowego i falownika centralnego (jeśli taki występuje).

Monitorowanie systemu również zależy od sposobu połączenia i wyboru falownika. Falowniki stringowe zwykle pokazują produkcję dla całego falownika lub dla każdego stringu. Systemy z optymalizatorami lub mikroinwerterami oferują zazwyczaj możliwość monitorowania produkcji na poziomie pojedynczego modułu, co jest ogromną zaletą diagnostyczną. Możemy od razu zlokalizować panel, który produkuje mniej i sprawdzić, co się z nim dzieje.

Finalnie, łączenia paneli fotowoltaicznych nie można traktować po macoszemu. Decyzja o sposobie połączenia – szeregowym, równoległym, czy z optymalizacją na poziomie modułu – jest tak samo ważna, jak wybór samych paneli czy falownika. Ma bezpośredni wpływ na rzeczywistą produkcję energii z instalacji, jej odporność na trudności i w efekcie na okres zwrotu z inwestycji. Precyzyjne projektowanie, uwzględniające lokalne uwarunkowania, jest kluczem do sukcesu. To właśnie detale, takie jak odpowiednia długość stringów czy wybór technologii optymalizującej, decydują o tym, czy nasza elektrownia słoneczna będzie pracować z maksymalną możliwą wydajnością przez lata.