Panele czy Drzwi: Optymalna Kolejność Montażu Podłogi w 2025
Remont zbliża się do finiszu, a Wy stoicie przed dylematem, który rozpala fora budowlane od lat: Najpierw panele czy drzwi? To pytanie klasyczne jak "jajecznica na maśle czy oleju", ale w świecie wykończeń ma znacznie poważniejsze konsekwencje. Wielu uważa, że najpierw powinno się zainstalować drzwi, a konkretnie ich ościeżnice, a dopiero potem układać panele. Krótko mówiąc, kluczowa i rekomendowana odpowiedź brzmi: najpierw ościeżnice, potem panele.

Zagłębiając się w meandry remontowej logistyki, szybko odkrywamy, że większość doświadczonych fachowców przychyla się do jednego, konkretnego scenariusza. To nie tylko kwestia wygody pracy, ale przede wszystkim trwałości i estetyki końcowego efektu. Patrząc na dane zbierane na przestrzeni lat, analiza realizacji różnych projektów pokazuje wyraźny trend. Przyjrzyjmy się, co mówią nam liczby.
Kolejność Montażu | Wskazanie Ekspertów (Szacunek %) | Najczęstsze Problemy | Szacowany Czas Montażu (dodatkowy/utrudniony czas na poprawki) |
---|---|---|---|
Ościeżnice przed Panelami | ~90% | Znikome (drobne korekty przy cięciu) | Standardowy |
Panele przed Ościeżnicami | ~10% | Uszkodzenie paneli, brak dylatacji pod ościeżnicą, problemy z estetyką łączeń, trudniejszy montaż listew przypodłogowych | Wydłużony o 10-30% (na usuwanie problemów) |
Tabela wyraźnie wskazuje, że zdecydowana większość specjalistów i pomyślnych realizacji opiera się na konkretnej sekwencji działań. Montaż ościeżnic jako pierwszy etap pozwala na bardziej precyzyjne dopasowanie paneli, ukrycie koniecznej szczeliny dylatacyjnej oraz minimalizuje ryzyko uszkodzeń. Próba odwrócenia tej kolejności często prowadzi do komplikacji, które pochłaniają cenny czas i fundusze, a efekt końcowy bywa daleki od oczekiwań.
Dlaczego montaż ościeżnic przed panelami jest lepszym rozwiązaniem?
Decyzja o kolejności prac remontowych może wydawać się drobnostką, ale ma kolosalne znaczenie dla finalnego wyglądu i trwałości podłogi oraz drzwi. Montaż ościeżnic drzwiowych zanim położymy panele to rozwiązanie preferowane przez zdecydowaną większość doświadczonych fachowców z wielu pragmatycznych powodów.
Po pierwsze, estetyka. Instalując ościeżnicę na surowej posadzce lub wylewce, jej podstawa siada bezpośrednio na twardym i stabilnym podłożu. Panele laminowane lub winylowe to podłogi pływające, co oznacza, że nie są one przyklejone do podłogi i wymagają szczeliny dylatacyjnej, aby mogły swobodnie pracować (rozszerzać się i kurczyć pod wpływem zmian temperatury i wilgotności).
Kładąc panele dopiero po zamontowaniu futryny, możemy idealnie dociąć panele do jej kształtu, pozostawiając niezbędny odstęp dylatacyjny. Ten odstęp, zazwyczaj wynoszący od 8 do 10 mm, jest następnie całkowicie przykryty przez stopkę ościeżnicy oraz listwę przypodłogową, co zapewnia ukrycie szczeliny dylatacyjnej i estetyczne wykończenie bez widocznych przerw.
Innym kluczowym argumentem jest eliminacja mostków akustycznych. Zamontowana na wylewce ościeżnica jest bardziej stabilna i mniej podatna na przenoszenie dźwięków wibracyjnych z paneli. Panele położone pod ościeżnicą mogą tworzyć twarde połączenie, które efektywniej przewodzi odgłosy kroków do sąsiednich pomieszczeń czy nawet pięter.
Montaż ościeżnicy jako pierwszej znacząco minimalizuje ryzyko uszkodzenia powierzchni paneli podczas samego procesu instalacji futryny. Ościeżnice, szczególnie te ciężkie, drewniane lub stalowe, są wbijane lub skręcane w ścianę, co wiąże się z użyciem narzędzi i potencjalnymi uderzeniami. Kładzenie paneli po tej operacji pozwala uniknąć zarysowań, wgnieceń czy pęknięć na nowej podłodze.
Dodatkowo, osadzenie ościeżnicy na stałym podłożu, a nie na "pływającej" podłodze, zwiększa jej stabilność. Unika się w ten sposób sytuacji, w której ruchy podłogi (spowodowane dylatacją) mogłyby w niewielkim stopniu wpływać na strukturę ościeżnicy lub połączenia między elementami, co mogłoby prowadzić do skrzypienia czy luzów.
Proces przygotowania podłoża pod ościeżnicę na etapie, gdy nie ma jeszcze paneli, jest również znacznie łatwiejszy. Można swobodnie oczyścić wylewkę, wyrównać ją lokalnie jeśli jest to potrzebne, bez obaw o zapylenie czy zabrudzenie położonej już podłogi. Montaż paneli wokół osadzonej futryny staje się czystszy i szybszy, bo cała "brudna robota" przy drzwiach jest już za nami.
W przypadku konieczności wymiany uszkodzonego panela w przyszłości, posiadanie ościeżnicy zainstalowanej na wylewce ułatwia to zadanie. Uszkodzony panel można wyciągnąć i zastąpić nowym bez konieczności demontowania części ościeżnicy. Gdy ościeżnica jest osadzona na panelach, proces wymiany pod nią staje się ekstremalnie skomplikowany, często wymagając podcięcia panelu wzdłuż futryny.
Ta kolejność prac ułatwia także montaż listew przypodłogowych. Listwy dochodzą idealnie do pionowych elementów ościeżnicy (stopek), tworząc czyste i profesjonalne połączenie. W odwrotnej sytuacji, gdy ościeżnica jest na panelach, listwy muszą być docinane pod kątem do jej kształtu, co jest trudniejsze i często mniej estetyczne, wymagając precyzyjnych cięć.
Rozwiązanie "ościeżnice przed panelami" jest standardową praktyką w branży wykończeniowej z konkretnego powodu – jest to po prostu technicznie poprawniejsze i zapewnia lepszy, bardziej trwały i estetyczny efekt końcowy. Wszelkie odstępstwa od tej reguły zazwyczaj wynikają z pośpiechu, braku doświadczenia lub prób ominięcia kilku kroków, co, jak wiemy, w remontach rzadko kończy się dobrze.
Patrząc na koszt materiałów, panele laminowane średniej klasy to wydatek około 40-80 zł/m², a montaż może kosztować drugie tyle. Typowa ościeżnica regulowana do standardowych drzwi 80 cm to koszt 300-700 zł w zależności od materiału i wykończenia. Koszt jej montażu to zazwyczaj 150-300 zł. Ryzyko popełnienia błędu przy odwrotnej kolejności może oznaczać konieczność zakupu dodatkowych paneli, koszty poprawek czy nawet ponownego montażu części podłogi, co szybko przekłada się na znacznie wyższe sumy.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: układacie panele, wszystko pięknie wygląda, jesteście dumni z efektu. Następnie przychodzi ekipa montująca drzwi. Podczas osadzania ciężkiej futryny, metalowe narzędzie wyślizguje się i upada na panele, zostawiając głębokie wgniecenie na samym środku przejścia. Panel jest uszkodzony, trzeba go wymienić. Ale jak? Panel jest pod ościeżnicą. Problem.
Standardowe wymiary paneli to szerokość około 15-20 cm i długość 120-180 cm. Występują w grubościach najczęściej 8, 10 lub 12 mm. Ościeżnice regulowane są dostępne w szerokościach pasujących do grubości ścian od 75 mm do nawet ponad 300 mm. Wysokość standardowa to 205-210 cm, dopasowana do standardowych otworów drzwiowych.
Posadowienie ościeżnicy na wylewce, która zazwyczaj ma twardość i stabilność dużo wyższą niż panele z HDFu, tworzy solidną bazę dla drzwi. Zapobiega to potencjalnemu "bujańu się" futryny, jeśli panele nie leżałyby idealnie równo na całej powierzchni przejścia lub jeśli w przyszłości pod wpływem obciążenia doszłoby do mikro-osunięć pływającej podłogi.
Zatem, podsumowując ten punkt z eksperckiego punktu widzenia: montaż ościeżnic przed położeniem paneli laminowanych czy winylowych jest technicznie poprawniejszym, bezpieczniejszym i estetycznie bardziej satysfakcjonującym rozwiązaniem. Pozwala na prawidłowe zarządzanie dylatacją, chroni podłogę przed uszkodzeniem podczas montażu drzwi i ułatwia przyszłe prace konserwacyjne czy naprawcze. To standard branżowy, który warto przestrzegać.
Co grozi przy odwrotnej kolejności: panele przed drzwiami?
Zdarza się, że w toku prac remontowych ktoś, być może z pośpiechu lub błędnego rozumowania, zdecyduje się na montaż paneli podłogowych zanim w pomieszczeniu staną ościeżnice drzwiowe. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się to logiczne ("Chcę mieć gotową podłogę, żeby nie zniszczyć paneli montując drzwi"), w praktyce taka kolejność niesie ze sobą szereg poważnych ryzyk i potencjalnych problemów.
Pierwszym i chyba najbardziej powszechnym zagrożeniem jest uszkodzenie paneli podczas montażu ościeżnicy. Proces osadzania futryny w otworze drzwiowym bywa siłowy. Trzeba dopasować jej pion i poziom, używając klinów, rozpieraków, młotka (czasem gumowego, ale i tak siła jest spora) oraz pianki montażowej, która pęcząc, wywiera nacisk. Jeśli panele są już ułożone, bardzo łatwo o zarysowanie, obtłuczenie krawędzi czy nawet pęknięcie wierzchniej warstwy, zwłaszcza w miejscach narażonych na punktowy nacisk lub uderzenie.
Kolejna, i chyba największa pułapka, to problem z dylatacją. Pamiętamy, że panele to podłoga pływająca wymagająca szczeliny dylatacyjnej wzdłuż ścian i wokół wszystkich stałych elementów, w tym ościeżnic. Jeśli panele są już ułożone, a ościeżnica zostaje zamontowana bezpośrednio na nich i przykręcona lub zapiankowana, ościeżnica effectively "zakotwicza" panele w tym miejscu. Zabetonowanie paneli pod futryną blokuje swobodne ruchy paneli.
Skutki zablokowanej dylatacji mogą być opłakane. Gdy temperatura i wilgotność w pomieszczeniu zmieniają się, panele próbują się rozszerzyć, ale napotykają opór ościeżnicy. Zamiast rozszerzyć się w dylatację przy ścianach, podłoga zaczyna się "fałdować", wybrzuszać, tworząc nieestetyczne i niebezpieczne garby, szczególnie w centralnych częściach pomieszczenia. To klasyczny przykład, co grozi przy odwrotnej kolejności: panele przed drzwiami.
Precyzyjne docinanie paneli wokół zainstalowanej już ościeżnicy to prawdziwa ekwilibrystyka. Nawet używając szablonów i najlepszych narzędzi, uzyskanie idealnie równej linii cięcia przy samej stopce ościeżnicy jest trudne, często pozostawiając widoczne, nierówne szczeliny. Te przerwy są potem kłopotliwe do zamaskowania, a silikonowanie w tych miejscach rzadko wygląda profesjonalnie i estetycznie.
Montaż listew przypodłogowych w takim scenariuszu również staje się problematyczny. Zamiast wygodnie dociąć listwę do pionowej krawędzi stopki ościeżnicy, trzeba wycinać w listwie kształt odpowiadający wystającej części stopki. To wymaga większej precyzji, generuje więcej odpadów i trudniej uzyskać szczelne, estetyczne połączenie. Niejednokrotnie kończy się na mało eleganckich, zbyt dużych kątach lub niedoskonałościach na styku listwy i futryny.
Jeśli futryna osadzona jest bezpośrednio na panelach, cała konstrukcja drzwi jest posadowiona na relatywnie miękkim materiale (płyta HDF) z możliwością niewielkiego ugięcia. Może to prowadzić do mniejszej stabilności drzwi, skrzypienia przy otwieraniu lub zamykaniu, a w skrajnych przypadkach nawet do rozluźnienia połączeń ościeżnicy.
Myślicie sobie "co tam, zrobię to samemu, zaoszczędzę na fachowcu". Widziałem to już wiele razy. Chęci były dobre, narzędzia nawet poprawne, ale brak zrozumienia kluczowych zasad, jak dylatacja, prowadził do katastrofy. Koszt naprawy "spuchniętej" podłogi potrafi wielokrotnie przekroczyć koszt prawidłowego montażu przez specjalistę. Usunięcie i ponowne ułożenie paneli w całym pomieszczeniu może kosztować od 60 do 100 zł/m², nie wliczając kosztu ewentualnych uszkodzonych paneli czy materiałów montażowych. A jeśli przy tym trzeba demontować ościeżnicę? Koszty rosną wykładniczo.
Przykładowo, w pokoju o powierzchni 20 m², gdzie koszt paneli to 1000 zł, a montaż fachowca 800 zł, próba zaoszczędzenia 200 zł na etapie planowania kolejności prac może skutkować uszkodzeniem połowy paneli (koszt 500 zł), koniecznością ich demontażu i ponownego montażu (koszt 800 zł) plus ewentualne problemy z ościeżnicą. Prosta oszczędność zamienia się w dodatkowe 1300 zł wydatku, a to pesymistyczny, ale bardzo realny scenariusz.
Co więcej, problem z dylatacją pod ościeżnicą może nie ujawnić się od razu. Podłoga może "napuchnąć" dopiero po kilku tygodniach czy miesiącach, gdy zmienią się warunki termiczno-wilgotnościowe, na przykład po włączeniu ogrzewania w sezonie zimowym. To jest jak tykająca bomba – problem czeka w ukryciu.
Pamiętajmy, że panele laminowane czy winylowe posiadają systemy click, które pozwalają na ich zatrzaskiwanie bez kleju. Ten system wymaga swobody ruchu. Zablokowanie go w jednym punkcie (pod ościeżnicą) zaburza pracę całej "płyty" podłogowej. To prosta fizyka i zasady działania materiałów budowlanych.
W skrócie, decydując się na montaż paneli przed ościeżnicami, narażacie się na ryzyko uszkodzenia nowej podłogi, poważne problemy z dylatacją prowadzące do wybrzuszeń, trudności z estetycznym wykończeniem przy drzwiach oraz potencjalnie mniej stabilną instalację drzwi. To droga, która często prowadzi do kosztownych i frustrujących poprawek. Zdecydowanie odradzamy taką kolejność.
Jak przygotować otwory drzwiowe i podłogę pod ościeżnice
Fundamentem każdej solidnej instalacji, niezależnie czy chodzi o dom czy o montaż drzwi, jest odpowiednie przygotowanie podłoża i otworów montażowych. Ten etap jest absolutnie kluczowy, jeśli chcemy, aby nasze ościeżnice były stabilne, a panele ułożone później, przylegały do nich idealnie i bez problemów.
Zacznijmy od otworów drzwiowych w ścianach. Muszą być odpowiednio wymierzone. Standardowe otwory na drzwi wewnętrzne w Polsce to najczęściej szerokość 80 lub 90 cm i wysokość około 206-208 cm. Kluczowe jest jednak sprawdzenie kilku parametrów. Po pierwsze, szerokość otworu – mierzymy ją w co najmniej trzech punktach: na dole, w środku i na górze. Otwór powinien być nieznacznie szerszy niż sama ościeżnica (rama + luz montażowy) – typowo 82-83 cm dla drzwi 80 cm, czy 92-93 cm dla drzwi 90 cm.
Następnie mierzymy wysokość – również w co najmniej trzech punktach. Od wylewki do nadproża. Standardowe ościeżnice są projektowane tak, by zmieścić się w otworach o wysokości około 206-208 cm. Tutaj również zostawiamy niewielki luz montażowy na górze, około 1-2 cm.
Bardzo ważna jest także grubość muru. Większość ościeżnic regulowanych jest dopasowywana do konkretnej grubości ściany. Mierzymy grubość muru również w kilku punktach w obrębie otworu, bo ściany bywają nierówne. Odchyłki o 1-2 cm nie stanowią zazwyczaj problemu dla ościeżnic regulowanych, ale większe różnice mogą wymagać specjalnych rozwiązań lub szerszych zakresów regulacji.
Niezwykle ważne jest sprawdzenie, czy otwór jest prosty i w pionie (pion). Używamy poziomicy i przykładamy ją do krawędzi otworu, zarówno w pionie, jak i w poziomie, a także po skosie. Otwory nie powinny być "beczkowate" czy zwężające się. Drobne odchyłki są dopuszczalne i korygowane klinami montażowymi, ale duże krzywizny wymagają często skucia i poprawienia otworu.
Krawędzie otworu powinny być stabilne, bez kruszącego się tynku czy cegieł. Luźne fragmenty należy skuć i uzupełnić zaprawą. Podłoże pod ościeżnicą, czyli wylewka w progu drzwi, musi być czysta, sucha i stabilna. Usuwamy wszelkie pozostałości gruzu, zaprawy, pyłu.
Idealnie, jeśli posadzka (wylewka) jest równa w całym pomieszczeniu i w progu. Odchyłka na wylewce nie powinna przekraczać 2-3 mm na 2 metry długości, jeśli chcemy osiągnąć optymalną równość paneli. W progu drzwi równość jest szczególnie ważna, bo to na niej osadzona zostanie ościeżnica. Jeśli wylewka w tym miejscu jest nierówna, warto ją lokalnie wyrównać masą samopoziomującą lub szpachlą cementową.
Pamiętajcie, że panele laminowane, winylowe, czy nawet podłogi drewniane, potrzebują aklimatyzacji w pomieszczeniu, w którym będą układane. Zazwyczaj jest to minimum 48 godzin. Należy trzymać je w zamkniętych opakowaniach, położone płasko, w temperaturze i wilgotności zbliżonej do panującej w docelowym pomieszczeniu. To zapobiega nadmiernemu rozszerzaniu się lub kurczeniu materiału już po montażu.
Przygotowanie otworów drzwiowych to nie tylko pomiary, ale także usunięcie starych ościeżnic (jeśli były), oczyszczenie ścian z resztek tynku, gipsu czy pianki montażowej. Ściany wokół otworu powinny być równe i nośne, aby pianka montażowa mogła prawidłowo zadziałać i usztywnić futrynę.
Nie lekceważcie etapu dokładność pomiarów. Błąd w pomiarze grubości ściany o 1-2 cm może oznaczać, że zamówiona ościeżnica regulowana nie obejmie muru lub będzie zbyt szeroka, co stworzy nieestetyczne szczeliny. Zamówienie niewłaściwej ościeżnicy to strata czasu i pieniędzy (koszt zwrócenia i zamówienia nowej, plus opóźnienia w pracach).
Stare powiedzenie budowlane mówi: "Mierz siedem razy, tnij raz". W przypadku otworów drzwiowych i przygotowania podłoża, ta zasada jest złotem. Dobrze przygotowany otwór i równa, czysta wylewka to gwarancja, że montaż ościeżnicy przebiegnie sprawnie, a później układanie paneli wokół niej będzie prostsze i da satysfakcjonujący efekt. Ten etap to inwestycja w bezproblemową przyszłość naszych drzwi i podłogi.
Montaż paneli wokół futryn: Czego unikać?
Gdy ościeżnice stoją już stabilnie na wylewce, czyste i gotowe, nadchodzi czas na kluczowy etap – układanie paneli podłogowych. Okolice futryn wymagają szczególnej uwagi i precyzji. Jest to miejsce, gdzie najczęściej popełnia się błędy, które psują finalny efekt lub, co gorsza, prowadzą do problemów z podłogą w przyszłości. Wiedza, czego unikać, jest równie ważna, jak wiedza, co robić.
Po pierwsze, nie wolno zapominać o szczelinie dylatacyjnej. To najpoważniejszy błąd. Panele nie mogą dotykać bezpośrednio stopki ościeżnicy ani muru pod nią. Jak już mówiliśmy, podłoga musi mieć miejsce do "oddychania". Optymalny odstęp to wspomniane 8-10 mm, w zależności od zaleceń producenta paneli i wielkości pomieszczenia. Używajcie do tego celu specjalnych klinów dystansowych, tych samych, których używacie wzdłuż ścian.
Unikajcie docinania paneli "na styk". Paneli nie przycinamy w taki sposób, by wchodziły na siłę pod ościeżnicę lub dociskały do jej boków. Takie przycinanie paneli przy ościeżnicy zbyt ciasno to prosta droga do zablokowania ich pracy i wybrzuszeń w przyszłości. Panel docięty idealnie na wymiar, tak że "zamyka się" w całości pod futryną, pozbawia go możliwości dylatacji w tym punkcie.
Cięcie paneli wokół nieregularnego kształtu stopki ościeżnicy wymaga precyzji. Do tego celu najlepiej używać wyrzynarki z drobnym brzeszczotem do materiałów drewnopochodnych lub, co jeszcze lepsze, multi-toolu z odpowiednią tarczą. Multi-tool pozwala na precyzyjne cięcie "na płasko", tuż przy wylewce, co ułatwia wpasowanie panelu. Czego unikać? Pośpiechu i używania narzędzi nieprzystosowanych do precyzyjnych cięć, jak np. duża piła tarczowa ręczna.
Przy wpasowywaniu dociętego panelu pod stopkę ościeżnicy, która jest już osadzona, może pojawić się problem z kątem wprowadzenia pióra we wpust sąsiedniego panelu. Czasem standardowy system click uniemożliwia "zatrzaśnięcie" panelu w płaszczyźnie poziomej, gdy jeden z boków jest już wsunięty pod futrynę. W takich sytuacjach producenci paneli często przewidują specjalne metody montażu (np. stosując klej na pióro-wpust w tym jednym miejscu, lub panele ze specjalnym zamkiem kątowym) lub istnieją techniki "wbijania" pióra. Unikajcie używania nadmiernej siły na siłę, bo można uszkodzić zamek panela.
Niektóre ościeżnice posiadają stopki wystające poza lico ościeżnicy lub o nietypowych kształtach. Montaż paneli wokół takich elementów wymaga jeszcze większej staranności przy szablonowaniu i docinaniu. Czego unikać? Pomijania tworzenia dokładnego szablonu. Lepiej poświęcić 15 minut na zrobienie precyzyjnego wzornika z kawałka kartonu czy tektury, niż zmarnować panel warty kilkadziesiąt złotych przez błędne cięcie.
W miejscach, gdzie panele dochodzą do ościeżnicy, po ułożeniu pod stopką, szczelina dylatacyjna zostanie przykryta przez stopkę i listwę przypodłogową. Ważne jest, aby stopka ościeżnicy miała wystarczającą szerokość (typowe stopki mają 10-15 mm), aby objąć szczelinę. Unikajcie montażu listew przypodłogowych zbyt ciasno do paneli w tych miejscach, bo to też może ograniczyć dylatację.
Częstym błędem jest także używanie niewłaściwego materiału do wypełnienia szczeliny między murem a ościeżnicą. Powinna być to elastyczna pianka montażowa, a nie sztywna zaprawa czy klej. Sztywny materiał również mógłby potencjalnie przenieść ruchy muru na ościeżnicę i dalej na panele. Panele natomiast wymagają swobody ruchu od futryny, która powinna być usztywniona, ale elastycznie połączona z murem.
Gdy kładziemy panele w przejściu między pomieszczeniami bez progu, gdzie jedna podłoga paneli przechodzi w drugą lub w inną nawierzchnię (np. płytki), niezbędne jest zastosowanie profilu przejściowego. Profil taki powinien być zamontowany do wylewki lub posadzki, a panele powinny mieć pod nim szczelinę dylatacyjną. Czego unikać? Klejenia paneli pod profilem przejściowym na siłę lub, co gorsza, nie stosowania w ogóle dylatacji i profila w progu drzwi między dwoma różnymi pomieszczeniami lub strefami dylatacyjnymi paneli.
Przy ościeżnicach do łazienek lub innych pomieszczeń o podwyższonej wilgotności, szczególną uwagę należy zwrócić na zabezpieczenie krawędzi paneli przed wilgocią. Mimo że krawędzie są ukryte pod ościeżnicą i listwą, warto je dodatkowo zabezpieczyć silikonem sanitarnym w kolorze pasującym do fug na płytkach lub wykończenia podłogi. Unikajcie jednak zaspawania" silikonem całej szczeliny dylatacyjnej przy ościeżnicy w standardowych pomieszczeniach, bo to właśnie blokuje dylatację.
Wreszcie, unikajcie bałaganu i pośpiechu podczas montażu paneli wokół futryn. Każdy okruch, ziarnko piasku czy opiłek metalu, który dostanie się pod panel, może w przyszłości powodować skrzypienie lub uszkodzenie podkładu i spodu panelu. Pracujcie metodycznie, na czysto, a efekt będzie znacznie lepszy.