akademiamistrzowfarmacji.pl

Panele podłogowe czy drzwi wewnętrzne – co montować pierwsze? Poradnik na 2025 rok

Redakcja 2025-04-28 14:31 | 11:80 min czytania | Odsłon: 6 | Udostępnij:

Remont to często mozaika decyzji, które mają daleko idące konsekwencje dla końcowego efektu. Jedno z najczęstszych pytań na etapie wykończenia podłóg i stolarki brzmi: Panele czy drzwi co pierwsze? Wielu inwestorów i wykonawców staje przed tym dylematem, ale doświadczenie jednoznacznie wskazuje, że optymalna kolejność to najpierw montaż paneli podłogowych, a dopiero potem drzwi wewnętrznych. Pozwala to uniknąć wielu pułapek i zapewnia czystsze, bardziej precyzyjne wykończenie.

Panele czy drzwi co pierwsze

Analizując dostępne metody prac wykończeniowych, łatwo zauważyć różnice w przebiegu prac i potencjalnych problemach. Zebraliśmy charakterystyczne aspekty obu scenariuszy montażowych, aby zilustrować kluczowe różnice w podejściu do położenia paneli względem osadzenia drzwi.

Cecha / Podejście Panele Przed Drzwiami Drzwi Przed Panelami
Precyzja docinania przy ościeżnicy Bardzo dobra, proste cięcia wzdłuż ścian Trudniejsza, wymagająca dokładnego kształtowania paneli wokół gotowej futryny
Ryzyko uszkodzenia ościeżnic Minimalne (montaż po panelach) Wyższe (panele kładzione obok i pod gotową ościeżnicą)
Konieczność podcinania skrzydeł drzwi Małe (światło drzwi mierzone z uwzględnieniem paneli) Wyższe (konieczność dostosowania do nowej wysokości podłogi)
Wygląd progu/przejścia między pomieszczeniami Łatwiejsze, czyste połączenie paneli pod ościeżnicą Możliwe trudności w estetycznym wykończeniu wokół zamontowanej futryny
Czystość prac montażowych Mniejszy bałagan wokół gotowej stolarki Pył i resztki materiałów mogą osiadać na zamontowanych drzwiach

Powyższe zestawienie dobitnie pokazuje, dlaczego jedna metoda jest powszechnie rekomendowana przez doświadczonych fachowców. Kładzenie paneli przed drzwiami internalnymi radykalnie upraszcza wiele operacji montażowych, redukując ryzyko błędów i konieczności poprawek. Jest to podejście, które wpisuje się w logikę procesu budowlanego i wykończeniowego, gdzie bardziej inwazyjne i "brudne" prace poprzedzają te wymagające precyzji i czystości.

Dlaczego warto położyć panele przed montażem drzwi wewnętrznych?

Rozważmy logikę procesu wykończeniowego. Panele podłogowe to element, który kładzie się na stosunkowo dużej powierzchni, wymagający odpowiedniego przygotowania podłoża, często poziomowania lub oczyszczenia. Same panele, zwłaszcza te laminowane czy winylowe, generują podczas docinania sporo pyłu i wiórów. Roboty związane z podłogą są siłą rzeczy "brudne" w porównaniu do precyzyjnego montażu drzwi.

Układając panele jako pierwsze, eliminujemy potrzebę pracochłonnego i ryzykownego docinania poszczególnych desek bezpośrednio przy zamontowanych już ościeżnicach. Futryna drzwiowa, niezależnie czy jest to ościeżnica stała, czy regulowana, stanowi przeszkodę, którą trzeba by obrysować i wyciąć w panelu z chirurgiczną precyzją. Co tu kryć, to nie jest prosta sprawa, zwłaszcza dla kogoś, kto nie robi tego na co dzień.

Pomyślmy o typowym projekcie. Mamy proste ściany w pomieszczeniu i przejścia drzwiowe. Kładąc panele od ściany do ściany, wykonujemy głównie cięcia prostopadłe lub wzdłuż krawędzi panelu. Jest to relatywnie szybkie i powtarzalne zadanie. Jeśli natrafimy na otwór drzwiowy bez futryny, po prostu przeciągamy panele przez ten otwór do następnego pomieszczenia (o ile plan podłogi na to pozwala) lub kończymy je w linii prostej, zostawiając standardowy dylatacyjny odstęp.

Dylatacja to kolejna kluczowa kwestia. Panele podłogowe, szczególnie laminowane, "pracują" - rozszerzają się i kurczą pod wpływem zmian temperatury i wilgotności. Standardowy dylatacyjny odstęp od stałych elementów, takich jak ściany czy ościeżnice, wynosi zazwyczaj 8-10 mm. Układając panele przed montażem drzwi, mamy pewność, że dylatacja zostanie zachowana na całej długości przejścia, również pod ościeżnicą, co jest krytyczne dla stabilności i trwałości podłogi.

Montaż ościeżnicy po ułożeniu paneli pozwala na idealne dopasowanie jej wysokości i położenia do nowej płaszczyzny podłogi. Architekci wnętrz często podkreślają, że idealne dopasowanie progu lub jego brak (w przypadku podłogi przechodzącej płynnie) zależy od precyzji na tym etapie. Jeśli panele są już na miejscu, monter drzwi może osadzić futrynę dokładnie na wymaganej wysokości, pozostawiając niezbędne światło pod drzwiami (przestrzeń między spodem skrzydła a panelem, zazwyczaj 8-10 mm dla wentylacji, więcej dla łazienek).

Dodatkowo, montaż drzwi wiąże się z mniejszą ilością pyłu i odpadów. Większość docinania ościeżnic odbywa się poza pomieszczeniem lub jest to znacznie czystsza praca w porównaniu do cięcia paneli. Osadzając drzwi na gotowej podłodze panelowej, minimalizujemy ryzyko jej porysowania, obicia czy zabrudzenia trudnym do usunięcia pyłem, który powstaje przy cięciu HDF-u czy laminatu.

Co więcej, w wielu przypadkach listwy przypodłogowe montuje się po ułożeniu paneli i drzwi. Układając panele najpierw, mamy gładką powierzchnię, do której listwy można łatwo dopasować i zamontować. Listwa maskuje wówczas szczelinę dylatacyjną wzdłuż ścian. W przypadku ościeżnic, listwa kończy się przy niej, a dylatacja w tym miejscu jest albo maskowana ćwierćwałkiem, albo – co jest bardziej estetyczne – futryna regulowana zachodzi bezpośrednio na panel, maskując szczelinę.

Nie zapominajmy o aspekcie wizualnym. Chcemy, aby podłoga wyglądała estetycznie i spójnie, zwłaszcza w progach drzwiowych. Układając panele pod przyszłą ościeżnicę, uzyskujemy czysta robota, gdzie koniec panelu jest schowany, a jedynym widocznym elementem jest dylatacja przy ścianie, którą zamaskuje listwa. Montaż paneli wokół zamontowanej futryny grozi niedoskonałościami docinania, które mogą być widoczne i rzutować na ogólne wrażenie.

Jednym z praktycznych przykładów jest sytuacja w starym budownictwie. Często podłogi są tam nierówne. Kładąc panele jako pierwsze, możemy (w pewnym stopniu i przy odpowiednim podkładzie) zniwelować drobne nierówności. Następnie, montując drzwi, możemy dokładnie dostosować ich wysokość i pion do nowej, stabilniejszej płaszczyzny podłogi. Próba dopasowania drzwi do krzywej podłogi, którą potem pokryjemy panelami, to jak próba budowy domu od dachu – skazana na problemy.

Podsumowując argumenty przemawiające za układaniem paneli przed montażem drzwi: zyskujemy na precyzji docinania paneli, minimalizujemy ryzyko uszkodzenia ościeżnic, ułatwiamy prawidłowe wykonanie dylatacji, zapewniamy estetyczne wykończenie progów, ułatwiamy montaż listew przypodłogowych i ogólnie przeprowadzamy prace w logicznej, mniej problematycznej kolejności. To po prostu ma sens, zarówno techniczny, jak i ekonomiczny (mniej strat materiału, mniej poprawek).

Dodatkowo, układanie paneli przed drzwiami ułatwia ewentualne przyszłe wymiany podłogi. Jeśli kiedyś zdecydujemy się na zmianę paneli, ich demontaż przy niezamontowanej jeszcze ościeżnicy (lub z ościeżnicą łatwą do tymczasowego demontażu listew maskujących) jest znacznie prostszy. Panele po prostu wyjmujemy spod miejsca, gdzie stanie futryna. W przeciwnym wypadku panele są uwięzione pod ościeżnicą, co może skomplikować demontaż i zwiększyć ryzyko uszkodzenia zarówno podłogi, jak i stolarki.

Z punktu widzenia wykonawcy, kładzenie paneli przed drzwiami jest po prostu bardziej efektywne. Umożliwia swobodne poruszanie się po całym obszarze prac z panelami, bez obaw o uszkodzenie delikatnych, gotowych ościeżnic. Cięcie paneli można wykonywać w wyznaczonym miejscu (np. na balkonie, tarasie lub poza docelowym pomieszczeniem), co minimalizuje bałagan w głównym obszarze pracy. Dopiero po zakończeniu "brudnej" pracy związanej z podłogą, można przystąpić do czystego montażu drzwi.

Estetyka to nie tylko progi, ale i sposób zakończenia paneli. W przypadku montażu drzwi po położeniu paneli, panel wchodzi pod ościeżnicę na wymaganą odległość. To pozwala na eleganckie i niewidoczne ukrycie krawędzi ciętego panelu pod futryną. Jest to znacznie bardziej estetyczne niż stosowanie widocznych profili maskujących, które są często konieczne, gdy panel jest docinany do gotowej ościeżnicy od strony pomieszczenia. Efekt końcowy wygląda na bardziej spójny i przemyślany.

Podsumowując, korzyści płynące z układania paneli podłogowych przed montażem drzwi wewnętrznych są liczne i dotyczą zarówno aspektów technicznych, ekonomicznych, jak i wizualnych. To podejście minimalizuje ryzyko błędów, ułatwia pracę, przyspiesza montaż (w kontekście całości procesu), redukuje ilość odpadów i poprawek, a finalnie przekłada się na wyższą jakość wykonania i satysfakcję inwestora. Choć może wymagać lepszej koordynacji początkowych etapów, długofalowo jest to wybór zdecydowanie korzystniejszy.

Montaż drzwi przed panelami – potencjalne problemy i utrudnienia

No dobra, nikt nie jest idealny, a czasem okoliczności wymuszają pewne odstępstwa od optymalnej kolejności prac. Załóżmy, że drzwi zostały zamontowane przed ułożeniem paneli. Z jakimi problemami możemy się wówczas zetknąć? Uwierzcie mi, lista jest długa, a każdy punkt generuje dodatkowy stres i koszty.

Pierwsza i najbardziej oczywista trudność to konieczność precyzyjne cięcie paneli wokół gotowej ościeżnicy. Ościeżnica, niezależnie od materiału i typu, ma określony kształt, do którego panel musi przylegać idealnie. Oznacza to wycinanie skomplikowanych kształtów w twardym materiale, często przy samej krawędzi ościeżnicy. Wymaga to nie tylko wprawy, ale i odpowiednich narzędzi, takich jak wyrzynarka z precyzyjnym brzeszczotem, a i tak efekt nie zawsze jest perfekcyjny.

Pamiętacie o dylatacji? Kładąc panele wokół zamontowanej futryny, musimy zachować te magiczne 8-10 mm odstępu. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, wycinając kształt. Pozostawienie zbyt małego luzu grozi wybrzuszeniem podłogi w tym miejscu, gdy panele będą pracować. Zbyt duży luz będzie po prostu nieestetyczny i trudny do zamaskowania listwą maskującą.

Kolejny problem, który może spędzać sen z powiek, to ryzyko uszkodzenia futryn. Ościeżnice, zwłaszcza te lakierowane czy pokryte delikatną folią, są narażone na zarysowania, obicia czy ubrudzenie podczas układania paneli. Panel waży, ma ostre krawędzie po cięciu, a praca przy podłodze wymaga schylania się, manipulowania narzędziami w ciasnych przestrzeniach. Nietrudno o moment nieuwagi, który skończy się uszkodzeniem gotowej, świeżo zamontowanej stolarki. A naprawa takiej szkody może być kosztowna i trudna, czasem wymaga nawet wymiany całego elementu futryny.

Jeśli ościeżnica została zamontowana bezpośrednio na surowej posadzce, bez uwzględnienia grubości paneli, to światło pod drzwiami może okazać się zbyt małe. Panele mają przecież swoją grubość – standardowo od 6 mm do nawet 12 mm, plus podkład (zwykle 2-5 mm). Jeśli zamontowano drzwi z typowym luzem nad surowym betonem (np. 5 mm), po ułożeniu paneli o łącznej wysokości 10 mm może się okazać, że skrzydło drzwi szoruje o podłogę lub w ogóle się nie otwiera. Wówczas czeka nas niemiła niespodzianka w postaci konieczności podcinania skrzydeł – pracy brudnej, wymagającej demontażu drzwi i ponownego lakierowania lub oklejania krawędzi. Co gorsza, podcięcie dolnej krawędzi może wpłynąć na stabilność i gwarancję skrzydła.

Wyobraźmy sobie sytuację: Zamontowano drzwi, ościeżnice stoją piękne i czyste. Zaczynamy kłaść panele. Pył po cięciu osiada na ościeżnicach, na skrzydłach. Nawet jeśli sprzątamy na bieżąco, drobinki pyłu potrafią wedrzeć się w każde szczeliny, ubrudzić powierzchnię. To znacznie utrudnia utrzymanie czystości i może wymagać potem bardzo dokładnego mycia i czyszczenia zamontowanej stolarki. Klej montażowy do paneli (jeśli jest używany), resztki podkładu, wszystko to zwiększa ryzyko zabrudzenia.

A co z progami lub łączeniami paneli w drzwiach? Jeśli drzwi są zamontowane, często musimy położyć panele z jednej strony przejścia, dociąć je idealnie przy ościeżnicy, a następnie ułożyć panele z drugiej strony i zastosować listwę progową. Taka listwa, mimo że maskuje szczelinę dylatacyjną między pomieszczeniami, potrafi być pułapką na brud, bywa potykaczem i nie zawsze prezentuje się tak estetycznie, jak panel wpuszczony pod ościeżnicę. Zwłaszcza w przypadku paneli winylowych, które często układa się bezprogowa, montaż drzwi przed podłogą staje się jeszcze bardziej kłopotliwy.

Napotkaliśmy kiedyś sytuację, w której inwestor nalegał na montaż drzwi na samym początku remontu, bo "chciał mieć już to z głowy". Ekipa od paneli niemal załamała ręce. Docinanie paneli w ciasnych przestrzeniach futryn w starym budownictwie, gdzie ściany rzadko bywają proste, było istną drogą przez mękę. Używanie narzędzi jak wielofunkcyjne oscylacyjne piły z wąskimi ostrzami staje się koniecznością, ale nadal precyzja cięcia jest ograniczona. Efekt? Wycięte kształty nie były idealne, a monterzy drzwij musieli potem poprawiać montaż ościeżnic, bo nie uwzględniono wszystkich nierówności podłogi pokrytej panelami. Klasyczny przykład na to, że pośpiech i zła kolejność prac wykończeniowych mści się później podwójnie.

Montaż drzwi przed położeniem paneli może być wyborem tańszym (bo ekipa od drzwi nie musi czekać na podłogę), ale w ostatecznym rozrachunku generuje problemy, które kosztują czas, materiały i nerwy. Docinanie paneli wokół futryn jest trudniejsze, ryzyko uszkodzeń wyższe, a efekt wizualny często gorszy. Czasem jedyne co zyskujemy to wrażenie "poczynku" z jednym etapem, ale tylko po to, by napotkać większe wyzwania na kolejnym, które mogą nawet zmusić do zakupu dodatkowych opakowań paneli z powodu błędów w cięciu, zwiększając straty materiałowe o 5-10% więcej niż w optymalnym scenariuszu.

Problem pojawia się także przy montażu listew przypodłogowych. Zakończenie listwy przy ościeżnicy wymaga precyzyjnego cięcia i spasowania. Jeśli ościeżnica stoi już na gotowej podłodze, ten etap jest stosunkowo prosty. Jeśli panele są kładzione wokół ościeżnicy, dopasowanie listwy do nierównej krawędzi paneli przy futrynie staje się trudniejsze i wymaga większej staranności, aby estetycznie zamaskować szczelinę dylatacyjną. Często konieczne jest użycie dodatkowych elementów maskujących lub szpachlowanie, co dodaje kolejny etap pracy i wpływa na ostateczny wygląd.

Innym, rzadziej spotykanym, ale możliwym problemem, jest kwestia ukrycia instalacji podpodłogowych lub kabli. Planując podłogę przed montażem drzwi, łatwiej jest poprowadzić ewentualne okablowanie (np. do instalacji alarmowej, sieciowej) pod panelami w obrębie otworu drzwiowego. Kiedy futryna stoi, swoboda ruchu i dostępu jest znacznie ograniczona.

Reasumując, decydując się na montaż drzwi przed ułożeniem paneli podłogowych, akceptujemy szereg utrudnień, które znacząco komplikują dalsze prace. Wzrost trudności docinania, podwyższone ryzyko uszkodzeń drogiej stolarki, konieczność podcinania skrzydeł, problem z dylatacją w progach, trudności w estetycznym wykończeniu listwami – to tylko część z problemów. Każdy z tych aspektów przekłada się na dłuższy czas pracy, wyższe koszty i potencjalnie mniej satysfakcjonujący efekt końcowy. To prosta kalkulacja ryzyka versus korzyści, która przemawia zdecydowanie za odwrotną kolejnością.

Kluczowe kwestie podczas planowania montażu paneli i drzwi

Dobry plan to połowa sukcesu, a w przypadku prac wykończeniowych – nawet więcej niż połowa. Zanim ruszymy z kopyta z układaniem paneli czy zamawianiem drzwi, warto poświęcić chwilę na przemyślenie wszystkich etapów i upewnienie się, że idziemy w dobrej, czyli najbardziej optymalnej, kolejności. Postawmy sprawę jasno: odpowiednie planowanie montażu to fundament.

Pierwszy krok to ocena stanu podłogi. Czy podłoże jest równe? Czy jest suche? Panele winylowe są bardziej odporne na wilgoć, ale laminowane wymagają idealnie suchego podłoża (wilgotność jastrychu cementowego nie powinna przekraczać 2%, anhydrytowego 0,5%). Wszelkie nierówności powyżej 2-3 mm na długości 2 metrów wymagają wyrównania, na przykład za pomocą masy samopoziomującej. Ten etap musi być zakończony i utwardzony, zanim pomyślimy o panelach.

Należy również zmierzyć powierzchnię pomieszczeń, uwzględnić kształt, wnęki, przejścia. Wiedząc, ile paneli potrzebujemy, warto zamówić około 10-15% zapasu na docinki i ewentualne uszkodzenia, w zależności od stopnia skomplikowania układu pomieszczeń i wzoru paneli (np. "cegiełka" generuje więcej odpadu). Typowe opakowanie paneli laminowanych pokrywa około 2-2,5 m², podczas gdy panele winylowe mogą być pakowane na mniejsze powierzchnie, np. 1,5-2 m². Standardowa grubość panelu to 8-12 mm dla laminatu i 4-6 mm dla winylu, a podkład pod panele to kolejne 2-5 mm (laminat) lub 1-3 mm (winyl lub zintegrowany podkład). Łączna wysokość nowej podłogi może wynieść od 7 mm (cieńszy winyl z podkładem) do nawet 17 mm (grubszy laminat z grubym podkładem).

Zamawiając drzwi, kluczowe jest podanie odpowiednich wymiarów. Otwory drzwiowe mają standardowe szerokości (np. 70, 80, 90, 100 cm) i zazwyczaj wysokość około 207 cm w przypadku drzwi standardowych z futryną. Ważne jest, aby otwór w murze był o około 1,5-2 cm szerszy od zewnętrznej planowanej szerokości ościeżnicy (szczelina montażowa na piankę) i około 0,5-1 cm wyższy. Monter drzwi musi wiedzieć, na jakiej wysokości będzie docelowa podłoga (czyli grubość paneli plus podkład plus ewentualna masa samopoziomująca), aby poprawnie osadzić ościeżnicę tak, aby zostawić odpowiedni prześwit pod skrzydłem.

Jeśli kładziemy panele przed drzwiami, montaż ościeżnicy powinien odbyć się bezpośrednio na ułożonych panelach. Istnieją ościeżnice regulowane, które maskują dylatację, zachodząc na panel (tzw. opaski ościeżnicy zachodzą na 3-4 cm na ścianę i około 1 cm na podłogę panelową), lub ościeżnice stałe, które montuje się w świetle otworu, a panel kładzie pod nimi, maskując dylatację przy użyciu specjalnego profilu T, lub, co jest często preferowane estetycznie, wpuszczając panel pod futrynę przed jej ostatecznym dociśnięciem do ściany za pomocą pianki i wkrętów. Ten drugi sposób wymaga przemyślenia montażu i zastosowania ościeżnicy z opaskami, które nachodzą na ścianę i podłogę.

Niezależnie od typu ościeżnicy i paneli, standardowy dylatacyjny odstęp 8-10 mm od ściany musi być zachowany na całym obwodzie pomieszczenia, włączając w to okolice otworów drzwiowych, filarów, rur instalacyjnych, słupów nośnych itp. Narzędzia do montażu paneli, takie jak klocki dylatacyjne (zwane potocznie dystansami), ściągacze do paneli i dobijaki z gumowym młotkiem, są niezbędne do poprawnego ułożenia podłogi i zachowania właściwych odstępów oraz ciasnego połączenia pióro-wpust paneli typu "klik".

Koordynacja ekip to często wyzwanie, które wymaga dobrej komunikacji i przestrzegania harmonogramu. Jeśli podłogi kładzie jedna ekipa, a drzwi druga, wzajemna wymiana informacji jest krytyczna. Ekipa od drzwi musi wiedzieć, na jaką grubość podłogi ma się przygotować, zanim przystąpi do zamawiania i montażu. Idealnie jest, gdy panele zostaną ułożone we wszystkich pomieszczeniach objętych inwestycją (oprócz mokrych stref, jeśli tam będą płytki lub inna okładzina), a dopiero potem wchodzi ekipa od drzwi. Czas schnięcia jastrychu cementowego to minimum 28 dni, anhydrytowego około 14 dni. Czas aklimatyzacji paneli (przed montażem, w oryginalnych opakowaniach w pomieszczeniu, w którym będą montowane) to minimum 48 godzin, ale często zaleca się dłuższy czas, np. 72 godziny. Ten czas należy bezwzględnie uwzględnić w harmonogramie.

W przypadku paneli winylowych (LVT/SPC), zasady panele przed drzwiami to nadal rekomendowana kolejność prac wykończeniowych, minimalizująca docinanie wokół futryn i ułatwiająca czyste przejścia. Grubość paneli winylowych to zazwyczaj 4-6 mm plus zintegrowany podkład (1-1.5 mm) lub oddzielny podkład (1-3 mm), więc całkowita wysokość podłogi jest zazwyczaj mniejsza niż w przypadku laminatu. Choć winyl mniej "pracuje", dylatacja od stałych elementów (ścian, ościeżnic) jest nadal wymagana (np. 5 mm).

Kolejnym aspektem jest wybór odpowiednich listew przypodłogowych. Zazwyczaj montuje się je po ułożeniu podłogi i drzwi (zamontowane futryny wyznaczają granice pomieszczenia, ułatwiając docinanie listew), ale sposób ich montażu i zakończenia przy ościeżnicach powinien być zaplanowany wcześniej. Listwy z MDF, PCV, czy litego drewna wymagają różnego podejścia do cięcia (ukosowarka to must-have) i mocowania (klej, klipsy, wkręty). Wiedząc, jaki typ listwy zostanie użyty, łatwiej jest przewidzieć, jak będzie wyglądać połączenie podłogi, ściany i ościeżnicy, co pozwala uniknąć nieestetycznych niespodzianek.

Niestety, spotkaliśmy się z sytuacjami, gdy w pośpiechu zamówiono drzwi bez dokładnych pomiarów otworu nad przyszłą podłogą. W efekcie, po ułożeniu paneli, okazało się, że zamówione skrzydła drzwiowe są za długie o centymetr czy dwa. To generuje nie tylko koszt podcięcia (cena tej usługi może wynosić od 50 do 150 zł za skrzydło) i ewentualnego zabezpieczenia dolnej krawędzi (np. ponownego lakierowania lub oklejania), ale też opóźnienia i frustrację. Taki błąd w planowanie montażu to jak wpadnięcie na minę – pozornie niewinne zaniedbanie, a konsekwencje są poważne, kosztowne i potrafią skutecznie zepsuć radość z nowo wykończonego wnętrza.

Przy planowaniu warto też wziąć pod uwagę kierunek układania paneli. Najczęściej kładzie się je prostopadle do okna głównego źródła światła, aby szwy między panelami były mniej widoczne. Ma to jednak mniejsze znaczenie dla kolejności drzwi, ale wpływa na docinanie przy ścianach i otworach, co znów wraca do argumentu o łatwości docinania przy "gołym" otworze drzwiowym.

Rekomendowane narzędzia do montażu paneli to piła ukośnica (do prostych i kątowych cięć listew oraz długich paneli), wyrzynarka (do wycinania skomplikowanych kształtów, np. przy futrynach, jeśli zdecydujemy się na złą kolejność, lub wokół rur CO), zestaw montażowy (dobijak, klocek, ściągacz), miarka, ołówek, kątownik, folia paroizolacyjna (jeśli wymagana przez producenta paneli i rodzaj podłoża, zazwyczaj na jastrychy cementowe) i podkład pod panele (np. pianka polietylenowa 2-3 mm, podkład kwarcowy 1,5 mm, ekologiczne maty z płyty pilśniowej 4-6 mm). Koszt tych materiałów to dodatkowe kilkanaście do kilkudziesięciu złotych na metr kwadratowy podłogi.

Wniosek z tych wszystkich rozważań jest jeden i wydaje się oczywisty: przygotowanie, pomiary i przemyślana kolejność prac wykończeniowych są nieodzowne dla osiągnięcia zadowalającego rezultatu. Wybierając najpierw panele, a potem drzwi, upraszczamy sobie życie na każdym etapie, od cięcia po montaż listew. To podejście minimalizuje ryzyko błędów, uszkodzeń i nieestetycznych wykończeń, a w efekcie pozwala cieszyć się piękną i funkcjonalną podłogą oraz drzwiami przez długie lata. Nie próbujmy łamać reguł, które wypracował czas i doświadczenie wielu pokoleń fachowców.

Rozważmy, ile czasu może zająć typowy montaż w przeciętnej wielkości domu czy mieszkaniu (powiedzmy, 50-70 m² paneli i 5-6 drzwi wewnętrznych). Poniższy wykres przedstawia orientacyjne czasy pracy dla dwóch scenariuszy. Oczywiście, to tylko przykładowe dane, zależne od skomplikowania kształtu pomieszczeń, umiejętności ekipy i materiałów.

Patrząc na ten orientacyjny wykres, widać wyraźnie, że pozornie oszczędzając czas na początku (montaż drzwi przed panelami), w rzeczywistości wydłużamy go na etapie kładzenia podłogi i potencjalnych poprawek. Nawet niewielkie opóźnienia czy konieczność dokupienia paneli z powodu zniszczeń potrafią zaburzyć cały harmonogram inwestycji. Czas to pieniądz, a w remontach podwójnie. Dobrze zaplanowana inwestycja przebiega płynnie, minimalizując przestoje i dodatkowe koszty.